Tęsknię...
Zamykam oczy zmęczone
Widokiem Ciebie z oddali
Szarego dnia odsłona
Powiększa pustki rozmiary
Za powiekami talia Twych uśmiechów
I wiatrem dłoni rozczochrane kosmyki
Gorąca fala najsłodszego oddechu
Nasze szalone, rozkoszy okrzyki...
Pijana z nadmiaru myśli
Wdycham Twój zapach z pościeli
Na atomy rozkładam, to co mi się przyśni
Kolejnej...bez Ciebie niedzieli!
W zimną skórę mocno wcieram
Pocałunki i dotyki
Ze wspomnień wybieram
Z najczulszych słów liryki
W oku zakręciła się kropelka bezradności
Czuję całą sobą, że coś jest nie tak!
Myślisz, że to z miłości...?
Ciebie tak mi brak?

katie777




Komentarze (2)
Ładny wiersz o tęsknocie, bezradności w obliczu
rozstania. Zamykasz oczy i widzisz jego postać, siedzi
pod Twoimi powiekami, jest w Twoich myślach
,pragnieniach..
po prostu smutno sie robi jak się czyta te słowa...
szkoda że tyle w nim autentyczności... (o takich
rzeczach lepiej myśleć, niż opisywać)...
sHALOm