TĘSKNOTA
Tęsknię za Tobą...płaczę,
Słone łzy zalewają mi oczy...
W swoich wyobrażeniach widzę i czuję
Jak bierzesz moją twarz w dłonie
I obejmujesz czule...
Patrzysz mi prosto w oczy, ja w Twoje
I już wiem,
Że nie wolno nam z siebie rezygnować.
Ja widzę najśmielsze Twoje pragnienia,
W moich możesz zobaczyć
Oddanie i stan ukojenia.
Ja ze swej strony serce i duszę Ci podaruję
A Ty trzymaj mnie mocno
I nie puszczaj w ogóle...
Nie pozwól by łzy tęsknoty
Zalewały mnie codziennie
Bo w morzu łez przyjdzie mi pływać
A długo tak nie można wytrzymać.
I choć zodiakalną rybą jestem
I wody staram się nie unikać,
To boję się ,że kiedyś utonę
I zacznę powoli znikać... znikać i
znikać...
I już być może za późno na wszelkie
Próby ratunku by było...
A szkoda zaprzepaścić tego wszystkiego
Co nas łączyło...
Lecz mała iskierka nadziei zawsze
pozostanie
I samo nasuwa się retoryczne pytanie...
Bo nawet gdy uzbiera się łez
Prawie tyle co wody w Morzu Arktycznym
To czy można utopić się również "w swoim"
Zalewie Oceanicznym...?
sierpień 2007
Komentarze (1)
To jest płacz duszy. To dusza roni łzy. Tylko
bezduszny człowiek ich nie czuje, nie zna smaku tych
łez. Człowek cierpi z powody swojej duszy, która
pragnie czegoś, co może nie ziścić się nigdy. Wyczuwam
w tym wierszu wzniosłe uczucie, które wciąż jest żywe,
a jednak powoli więdnie jak ówa róża w innym wierszu
tej autorki.
Gratuluję. Refleksyjny to wiersz w moim odczuciu.
Pozdrawiam.