to miejsce, gdzie
za oknem dzika róża rośnie
na grobie nieznanego żołnierza.
czeka w skupieniu na deszcz.
pozostawiona samej sobie
wchłania strach
delektuje się milczeniem.
nie wydobywa się z niej nawet szelest,
gdy drży z rozkoszy uwalnia śmierć
wyrywa płatki i gubi korale,
jeden po drugim próbuję nawlec na nić
babiego lata, po czym zasypiam
bo w tej scenerii tylko dzika róża
może pachnieć spokojem. wszystko
inne ukryte jest w jej wnętrzu
samotność i ta podróż która już nie boli.
Komentarze (15)
Dziękuję
śliczny
"Janusz uznaj ten wers za paradoks"
Ewuś, ja tak nie mogę. Całe nasze życie, więc i poezja
jest paradoksem, ale to jeszcze mi nie tłumaczy
wszystkiego. Będę jeszcze myślał o znaczeniu Twoich
wersów. Pozdrawiam.
Janusz uznaj ten wers za paradoks :)))
Ewo, na Ciebie nie potrafię się gniewać. :*)
"gdy drży z rozkoszy uwalnia śmierć"
Jak to często u Ewy bywa - takie jak ten wersy
powodują, że długo o tym myślę, (nieskutecznie)
szukając znaczenia. Przydałaby się jakaś podpowiedź,
bo jestem zaintrygowany. Pozdrawiam.
masz rację :)))
dziękuję kochani:) Marcepni przemyślę
"W ciemnosmreczyńskich skał zwaliska,
gdzie pawiookie drzemią stawy,
krzak dzikiej róży pąs swój krwawy
na plamy szarych złomów ciska." - Jan Kasprowicz.
Pozdrawiam Ewuniu, chodząc do szkoły zjadałem pąki
dzikiej róży, babcia mi tak zalecała, może dlatego
jestem taki dziki.
Człowiek ukrywa swoje uczucia przed światem
zewnętrznym. Dzieli je jedynie z najbliższymi.
Z przyjemnością przeczytałem Ewo.
Dziękuję za odwiedziny. Nie mam na imię Janusz, ale
nie szkodzi. :)
Ewuś bardzo mi się podoba:-)
mimo głębokiego smutku, zamyślenia obrazowanie w tym
wierszu jest piękne... przemawia bardzo - a na
marginesie napisałabym "pachnieć spokojem"...
dziękuję pięknie
"samotność i ta podróż która już nie boli" zatrzymały,
pozdrawiam.
świetny wiersz pozdrawiam