To nie jego działka
Im nie pomógł Święty Krzysztof
ni hamulec ręczny z nożnym.
Ich ostatni dzień na ziemi
znaczy teraz krzyż przydrożny.
Ten co stoi na zakręcie
na poboczu przy tym drzewie.
Ktoś z najbliższych znicz postawi
kilka słów modlitwy powie.
Nikt nie zwraca już uwagi
nogi z gazu nie zdejmuje.
Pędząc piosnkę taki nuci
czy na przyszłość plany snuje.
Święty Krzysztof mógłby pomóc
lecz on nie jest od głupoty.
Czeka nudząc się okrutnie
nic nie mając do roboty.
Komentarze (22)
Wręcz przeciwnie Andrzeju. Św. Krzysztof ma tyle do
roboty, że wszystkich lekkomyślnych nie jest w stanie
uratować. ;)
Dobry wiersz.
Życzę Tobie zdrowych, refleksyjnych i pełnych
wzajemnej miłości Świąt Wielkanocnych :)
Tak jest, na glupote nie ma madrych.
Pozdrawiam:)
Anna... zgadzam się to debile na drodze, tylko w tym
przypadku 50% to niewinni ludzie.
Czasem brawura czasem przeznaczenie... mz
Pozdrawiam
Witaj Andrzeju.
Smutne ale prawdziwe. Niestety wypadki drogowe
najczęściej są przez nierozwagę (głupotę, jak dosadnie
napisała Anna). Dowód - krzyże przy drodze.
Serdecznie pozdrawiam. Miłych Świąt Wielkanocnych
życzę.
(kiedyś napisałam- to naturalna selekcja debili)
na głupotę nie ma rady