TO I OWO
Gorzkim cukrem słodzę kawę
Z pianką białą i aksamitną
Co okrywa czerń rajskiego napoju
Zanurzam w nim usta a po chwili
Kofeina atakuje bijące serce
Klaszcząc w dłonie nadaje rytm
Ja trwam w przepaściach tego
I owego obmyślając plan
Kolejnej monotonnej podróży
Wędrówka to z przystankami
Raz zaszczyt, pochwały zbierając
Raz surowe cięgi matczyne
Na pręgierzu prostuję morale
Swój krzywy nieco kręgosłup
Nadając temu życiu kształt
Tak... upadam, wstaję, walczę
Lecz klęska czasem zwycięstwem
Jeżeli przyjdzie do nas w porę
Komentarze (3)
Ciekawy wiersz, trochę w klimacie luźnych myśli, ale
spójnie poprowadzona narracja, do dobrej, refleksyjnej
puenty.
Tak się zastanawiam nad "pochwały zbierając", czy nie
lepiej "pochwały zbieram"?
Ale może nie :)
Pozdrawiam :))))))
Bo żyć, zadaniem nie jest prostym,
więc warto z błędów wyciągać wnioski!
Pozdrawiam!
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą pozdrawiam