To zachwyt dla drewnojada
rogaczek, skrzyżowanie byka chrabąszcza
Baphometa
Dionizosa Turkucia Podjadka Był mały
Wsadzono go do wody
Bardzo się bał Zamykał oczki Myślał że się
utopi
Śmiesznie prychał i śmieszną miał minkę Jak
bokser
Ale otworzył oczka Zobaczył że się nie
dusi
Komentarz głos mówił
- Jak widzisz tak wyraźnie, prawie
przezroczyście
To jest twój świat właściwy.
Rzeczywiście widać było wyraźnie wodorosty,
dno, prąd
I tak zaczął płynąć, przedzierać się przez
wodorosty
przez tunele z radością, z główką w dół
skierowaną
potężny byczy grzbiet widziałem z góry
jak płynął Trochę jak hipopotam, jak
delfin
Odnalezienie swojego miejsca
A tak nie chciał Myślał że nie potrafi
Ta bajka się przypomina o orle wychowanym z
kurami
O brzydkim kaczątku
Skojarzenia: saprofity i gametofity
Poczwarki i motyle
przemiany pokoleń
gleba przejścia
podróż duszy
zmiana
odnajdywanie drogi
swej natury
Więc może mógłby nawet z ziemi do wody i do
powietrza
przejść, do lotu z pełzania, z biegu A
jakby zabrakło ziemi i
wody i powietrza to jako anioł
międzygwiezdny
po rozpadzie Ziemi by się ostał
„To zachwyt dla drewnojada“
Komentarze (5)
Fantastycznie wyszło.
Ta zwierzątka chociaż wygląd mają nie za specjalny to
budzą tutaj sympatię.
Pozdrawiam z podobniem wiersza.
anno2, jest reklama taka, to mnie trochę zstanawia, ja
nic nie wiem o reklamie z przejścia kolejowego, ale,
kto to wie, natomiast sen taki miałem i no, opisałem
żonie i ona powiedziała To zachwyt dla drewnojada.
Nawiasem mówiąc Fryzio lubi drewnojady.
Dobry, nietuzinkowy wiersz.
Początek skojarzył mi się z tą reklamą z przejścia
kolejowego.
A to kontynuacja- a turkucie to wredne są.