toksyczna skóra grzechotnika
18.00
Ich bin ein Berliner - na tę jedną chwilę,
w środku europy.
przyparty do muru. jestem tym, w ciemnych
okularach -
puszczając palec ze spustu i parę z gęby.
kawałki prawd,
w nagłówkach washingtonpost - człowiek na
srebrnym
ekranie, przeczył prawom przyciągania
anarchii.
20.26
z kampanii victims of exchbitions -
jednoręki henry.
bandyta z zawodu, co przeszedł wietnam.
pieszo i wskroś,
za ścianą zamieszkał bóg, kolo
trzydziestki. miał dredy
i nieodpartą chęć przeżycia swoich
rzeczywistości.
szeptał mu do ucha, biorąc żywcem, co
najlepsze.
tłum, paraxelans. jak zwykle, wziął się
znikąd.
23.47
z drugiej strony, nadjeżdżająca z
naprzeciwka ciężarówka.
w kraciastej koszuli meksykanin i szeptane
modły do wirakoczy.
zanosił dziecko płaczem. na rekach,
pozostawiony ojciec.
padre błogosław, świętych obcowanie z
warczącą podłogą.
niezmiennie, przed granicą stał człowiek. z
dużym rondem.
licząc nadchodzące kroki i deptanie po
piętach federalnych -
szkarłatna plama, liczona w krwinkach.
ścieżką, koło guzika,
gończy pierwiastek mojego wstydu. gdy
przewracam stronę,
kolejne zdjęcie - na stoliku z ostatnią
wieczerzą - kartka,
nazywam się Roman. Trzysta razy zabiłem
Kennedego.
Komentarze (3)
puszczając palec ze spustu i z gęby kawałki
prawd...tak jakoś się przeczytało:-)...fajny
lubię taką wędrówkę myśli nad szybko zmienianymi
slajdami
Strumienie świadomości w obrazach jak film oglądany i
prawidłowy ludzki nawrót do przeżycia Skóra
grzechotnika to wewnętrzne protesty i utożsamianie się
z obrazami Dobre skojarzenie chociaż może być inna
interpretacja bunt i przekonanie Zobrazowanie
zewnętrzności
a dywagacje wewnątrz nad zjawiskami Dobra poezja
wymaga skojarzeń logicznych Pozdrawiam:)