denat(urato) lub kremacja...
louder end louder... jakiś gorzki posmak na
języku.
to pewnie ich rozstania, wróbelki na dachu
kamienic.
za wyciszoną szybą jeszcze się tli. na
postronku
życie. złożone z dźwięków martwych zegarów,
poruszających się firanek, w końcu z
krzyków.
od tyłu ulicy. bierze in memorial, tych co
zostali.
Allan, podniósł dłoń. bez cieni nie ma
światła.
mówił. milczenie z ruchu warg, kliniczne
szepty.
ma coś z szaleńca człowiek, co szedł obok
siebie.
jak infekcja w okolicach śmierci i placu de
silva.
wydając głos na świat, prawie nieludzki,
ostatni,
wzięty z trzyminutowego braku dostępu do
tlenu.
ona pobladła nieco. po tysiąckroć
przeżywając
tą chwilę, gdy nakładała tusz i od niego
sukienkę.
ten właśnie moment. spotkanie spojrzenia w
lustrze.
wydala się inna, nieobecna, niepodobna do
siebie.
jestem tylko pukaniem do drzwi, za którymi
stoi czas
i zatrzymana w połowie prozaiczna czynność.
nie, oni nie są rozbici. kruszą w dłoniach
jedynie. świat
rozpada się na dwadzieścia milionów ich
westchnień.
a ja. niemo, podskórnie słyszę, coś na
kształt modły.
strach gra pierwsze i zarazem ostatnie
skrzypce.
darling, don't touch me now. I see dead
people.
zebranym, nisko - Zytko, dziekuje.
Komentarze (5)
Autor.Ekscentryczny. Twoj jezyk..dobor slow I tematyka
przyprawia mnie o gesia skorke.. For me.. A Lil bit of
challenge.. lubie innosc. I Tu ja znajduje.
cyt.bez cieni nie ma światła. odwrotnie ale zgodnie
a też cyt.strach gra pierwsze i zarazem ostatnie
skrzypce. fajna gra słów cyt.ma coś z szaleńca
człowiek,....wzięty z trzyminutowego braku dostępu do
tlenu. trafne Denat do uratowania lub kremacja Wiersz
obraz Czytelnik musi zajrzeć dlaczego Zatrzymuje
słowem Dobry Pozdrowienia
Gra w ciepło - zimno. Dobry i ekscentryczny jak
zwykle. Palcu de silva, czy placu? I te modły - czy
jest jedna modła,neologizm? Pozdrawiam ciepło.
a tu jest bardzo dużo człowieka ;) i dobrze... pozdro
:)))
lubię Twoje pisanie, ale w ostatnią czytam lekko
okrojoną:"nie, oni nie są rozbici. kruszą w dłoniach
świat./
rozpada się na dwadzieścia milionów ich westchnień./
podskórnie słyszę modły.
strach gra ostatnie skrzypce./ fajny tytuł i cała
reszta.pozdrawiam