Tonę
Tonę...
a łzy gorące, i słone,
z bezsilności stworzone.
Jakiś głoś słychać stłumiony..
Co mówi? I skąd głos ten płynie?
Otrząśnij się dziewczyno...
to co złe przeminie...minie...zginie..
Tonę...
a łzy gorące, i słone,
z bezsilności stworzone.
Jakiś głoś słychać stłumiony..
Co mówi? I skąd głos ten płynie?
Otrząśnij się dziewczyno...
to co złe przeminie...minie...zginie..
Komentarze (3)
tak, właśnie ; ] . po burzy zawsze wychodzi słońce ; )
Krótko, zwięźle i delikatnie.
tyle łez, że aż toniesz - smutno u Ciebie - ale ładnie
- podoba mi się