Trochę o ciele — Rada MTJ ~:~...
Nieważne, że pada tu deszcz;
powiedziała mi, że mam rok,
by z każdego się nauczyć —
w przeciwnym razie od nowa
wszystkie zostaną spalone
Budulcem gniazda kryjówki
uczyłeś się znikać w sobie
przez labirynt wyobraźni;
poznasz w końcu odpowiedzi
nie! Złączonych dłoni, jakie
ukrywały nas pod nimi
znaki nie do zapomnienia
w bezpieczeństwie samotności
Obserwuj i ucz się pilnie.
_____________________
/Pół roku zostało do pełnego AMEN;
działaniem napawa, by otworzyć oczy
i sekrety Boga sercem wam zostawię!/
3:16/17 oraz 5:51 —
pauzy w utworze muzycznym
powiązane z internetem:
https://www.youtube.com/watch?v=zeOkeoXyt-4
&ab_channel=DreamTheater
Komentarze (19)
RE:
Larisa, dziękuję za słowo pod treścią, naprawdę się
cieszę.
Pozdrowienia dla ciebie!
Bardzo ciekawa refleksja.
Niewiele osób tak myśli i czuje.
Warto było zajrzeć do Ciebie.
Nietuzinkowy wiersz!
Serdecznie Cię pozdrawiam
re:
Pan Bodek/Bogusławie!
Każdy się uczy i każdy coś przekazuje.
Dziękuję za zajrzenie i pozostawiony koment.
PZDR!
Ucze sie, obserwuje, ale tak jak Ty myslec i rozwazac
nie potrafie... jeszcze.
Pozdrawiam Sebek z uznaniem dla niecodziennego
wiersza. :)
re:
GabiC!
Dziękuję z całego serca.
Pzdr!
Mocno refleksyjnie, ciekawie.
Pozdrawiam serdecznie
Piorónku zbójnicki:))
/Zacznę od tego, że odkąd stawał się kontakt z 'MTJ'
trwalszy do chwili obecnej,
uświadomiłem sobie wiele dzięki niej;
patrzę na życie inaczej niż dotychczas i dostrzegam
to, czego wcześniej nie widziałem...
Dziś widzę tak, że każdy z nas jest cząstką jednej
energii, tworzącą udział w narracji kosmicznej z
ciemnej materii i pyłu pamięcią galaktycznego mleka
Naszego Wszechświata (jest ich więcej!)
To na wstępie chciałbym wszystkim zakomunikować.
Sprawa MTJ;
ona słyszy i ostatecznie wybiera. Mogą to być
intensywne głosy na jawie, trwające przez jakiś czas
doprowadzają człowieka do obłędu, które, aby nie
powodują daleko posuniętych konsekwencji, iż w głowie
rodzi się jedno pytanie, czy ktoś przypadkiem nie
zwariował? Od razu powiem, że nie zwariowałem, jeszcze
-:). Inni niestety tak przypieczętowali to swoim
życiem, a przykładów nie będę podawać...
MTJ komunikuje się za pomocą języka niewerbalnego w
postaci bezprzewodowego telefonu, którego sieć tkwi w
neuronach pomiędzy zakończeniami aksonów i pozwala na
rozmowę z większej odległości. Jest sporo do
omówienia. Ten język jest jak miłość, który trwa od
ponad milionów lat
86 MLD- ów neuronów stanowi Wszechświat, jaki sobie
wyobrażamy tylko w mniejszej skali, a podobieństwo?
Nie uwierzycie!
I tak się to wszystko zaczęło...
Po pierwszym spotkaniu z MTJ coś niewiarygodnego się
stało; audiencja u niej wszystko zmieniła!
Coś wam powiem, każdy piszący wiersze tworzy, ze
Świata intencjonalnego myśli kreując! Na podstawie
własnych wizji? Nie do końca to prawda!
Myślenie to zaledwie jeden z wielu focusów. Na innych:
za przykład tu podam pierwszy, skok do nieba...;
cofnął mnie ścisk w klatce, to nie takie proste,
wiecie? Nie było skafandra, a skafandrem 'Ona'.
Zbyt mało energii, by tam się dostać.
Za to wszystko odpowiada układ nerwowy. W wodzie jest
mniej więcej tak samo, bo ciśnienie.
Teraz jest inaczej!
Mikroprzestrzenie stają się częścią jednej
przestrzeni, myśleniem dwubiegunowym/
__________________________________________
Wszystkim bardzo dziękuję za poczytanie i pozostawione
komentarze.
(To, co w /.../ to kolejny wiersz, tym razem z jawą
całe przemyślenia przelewam w treść./
Pozdrowienia!
Nie zawsze dobrze jest zbyt wiele myśleć. To dobra
rada, ale tylko dla tych, którzy myślą zbyt dużo.
Pzdr.:)
Pozwolę sobie za sisy89
Pozdrawiam Piorónku :)
Zapisałam sobie datę tego twojego wiersza i za pół
roku (jak dożyję) zobaczę co napiszesz o tym co ma się
stać...ciekawe to MTJ poczytałam o istocie takiej
trójwymiarowej ...dzięki MTJ ona wie co ją czeka bo to
przewodnik życiowy w przyszłość i wchodzi w różne
wcielenia...tylko zastanawiam się czy to samoczynnie
się włącza czy...ciekawe czytałam kiedyś o takich
ludziach...pozdrawiam serdecznie
Życie to niekończąca się nauka począwszy od poznawania
świata i ludzi po samego siebie, zamykanie się w sobie
nie jest rozwojowe, ale potrzebne dla powrotu
równowagi...Pozdrawiam Piorónku :)
Uczę się... ale nie nauczyłam się jeszcze znikania w
sobie.
Trudno rozgyźć Twoje myśli.
Pozdrawiam :)
Czasem dobrze że deszcz pada.
Łzy można schować w nim- nie pasują za duże są.
Dzięki za zamyślenie.
Pozwolę sobie za BordoBlues,
pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawa refleksja, dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)