Trud pisania
Długo w noc siedzę
spoglądam w niebo
gwiazdy migają
powieki opadają,
kartka niezapisana
wczesny ranek
oczy zaspane
znów krzesło
i dalsze pisanie.
Uchylam okno
wena wpada do głowy
jak trudno pisać
wreszcie koniec
wiersz gotowy.
autor
Halina Kowalska
Dodano: 2014-11-25 10:26:29
Ten wiersz przeczytano 1697 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Dziękuję za wizytę i miłe komentarze.Pozdrawiam
serdecznie.
Wiem coś o tym. Pozdrawiam
Czasami napisanie wiersza nie przychodzi tak latwo..
Pozdrawiam
Ładnie o pisaniu.Pozdrawiam serdecznie:)
Jednym słowem instrukcja pisania wiersza też
gotowa.Powodzenia.
Bardzo trafnie i zgrabnie napisałaś o trudzie i
zmaganiu się z pisaiem wiersza
Wena zmienną bywa :)
Pogodnie pozdrawiam:)
Dobry wieczór Magdo,Bronisławo,Marianno,Andrzeju, i
tańcząca z wiatrem dziękuję za miłe wpisy i życzliwe
komentarze.Pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy życzę.
Z tą Weną różnie bywa,czasem jest kapryśna,ale w końcu
się pojawia,
najczęściej w nocy albo nad ranem...
Pozdrawiam serdecznie:)
Czy ja stoję, czy też siadam,
wena ciągle mnie dopada.
Pozdrawiam.
dobrze, że praca jest dla Ciebie radością:) miłego
dzionka
świetnie na wesoło o naszej Wenie ...przychodzi kiedy
chce ...do mnie przychodzi w nocy i nie daje spać ...a
rankiem ucieka z tym co chciała mi powiedzieć;-)))))
pozdrawiam ;-)
Dobrze jest otworzyć okno. Dotlenić się i już
zaczynamy tworzyć. Mnie najczęściej wena dopada w
nocy, albo na przystanku autobusowym. Pozdrawiam mile.
Ładnie o trudach pisania
Witam Yvet,cudowny tulipanku
dziękuje,Anno,wafelka,Damahiel,
zefir i Nowa Twarz dziękuję za wizytę i
komentarze.Miłego dnia.
E, szkoda nocy. Mnie najczęściej wpadają do głowy
pomysły, przy nudnej robocie, jednostajnej: mopowanie
podłogi, mycie garów. Noc od spania, dzień od wierszy
klepania. Pozdrawiam.