Trzy limeryki o babonach 2
Złapali wiedźmę raz pod Mohaczem,
kiedy ze sklepu wraz z odkurzaczem,
wybiegła jak ta szalona,
prosto w ochrony ramiona.
Mam już dość miotły – mówiła z płaczem.
Czarownica, ta spod wioski Świeca,
myślą, że dziecko zje, się podnieca.
Do chaty swej zaprosi,
najpierw Jasia Małgosi.
Lecz głupia baba nie ma już pieca.
Stara megiera we wsi Szeliga,
co dzień na miotle szalona śmiga.
Robi przy tym akrobacje,
zbiera gawiedzi owacje.
Jędza pilotka lepsza niż strzyga.
Komentarze (22)
Dobre:) Jak wynika z pierwszego i drugiego postęp
czarownicom nie służy.
Pozdrawiam:)
U Ciebie Macku zawsze fajnie! +++
W drugim chyba mialo byc:
"mysla(c)"... 'c' ucieklo?
Pozdrowka. :)
Wszystkie dobre, pierwszy najlepszy:). Pozdrawiam
Fajne!
Pozdrawiam serdecznie :)
Michale, Dzień Kobiet to nie jest święto babonów
bo one świętują 31 lipca.
Fajne. Ale poczekałbym z nimi tydzień do Dnia Kobiet.
Fajne limeryki, ale pierwszy wymiata :)
Pozdrawiam