Trzy limeryki ,,polityczne'' 2
Felicjan Gburek ze wsi Kolęda,
to znany wszystkim wałkoń i zrzęda.
Co dnia bardzo znudzony
ogłaszał wciąż dla żony,
coraz to nowe swe referenda.
Reporter pytał babę raz w Słupie,
o czym dziad myśli na siana kupie.
-Czy do sejmu się wybiera?
-Niech idzie, rzekła hetera.
-nareszcie spokój będzie w chałupie.
Żelisław Chuchro spod Nieporęta,
opinię miał tam on... konfidenta.
Zdumieli się w okolicy,
gdy pojechał do stolicy.
Bo dostał pracę u prezydenta.
Komentarze (14)
Jak zwykle świetne limeryki. :)
Serdeczności, Maćku. :)
Polityki nie lubię, ale Twoje polityczne limeryki z
ciekawością przeczytałam.
Pozdrawiam serdecznie :)
polityczne? dla mnie bardziej potyliczne
bo 'poczaszkować' można
Jest na ostro. W trzecim jest niedopowiedzenie, bo nie
wiadomo, o jakiego prezydenta chodzi. Oglądam dzisiaj
żużel. Kibicuję Sparcie i Janowskiemu. No i Śląsk
pyknął Lecha 3:1.
Pozdrowionka :):)
Super :)
Tak to jest w polityce - jak w limerykach.
Maćku, jak zwykle super:)
Pozdrawiam
Marek
Znajomości - znaczy Żelisław miał tęgie plecy :)
Pozdrawiam
Super. Pozdrawiam
Głos limerykom na złość politykom.
Za Markiem.
I taka polityka, jak w pierwszym, na płaszczyźnie
rodzinnej, też podnosi mi ciśnienie :)
3xtak.
Pozdrawiam, Maćku.
Trafione, a polityka mi podnosi ciśnienie, jak pewnie
wielu. Pozdrawiam
Wszystkie z trafną ironią. Pozdrawiam serdecznie:)
Super limeryki :)
Pozdrawiam serdecznie :)
w polityce mnie już nic nie zdziwi.