TRZYNASTA
Dziś tematem tego wiersza,
jest godzina na zegarze.
To trzynasta, czyli pierwsza,
kiedy usiąść wolno w barze.
Lecz nie w mlecznym przy stoliku,
gdzie nam ,, ruskie ,, serwowano.
Na talerzu tak bez liku,
ze skwarkami, lub śmietaną.
Czasem z rana tak na ,, kaca ,, ,
wypić trzeba, lecz trzynasta
zabraniała - była praca.
Wtedy wypad był do miasta!
Gdzieś do ,, babki ,, lub na ,, metę ,,
,
nocą albo zaraz rano.
Tam to nawet na podnietę,
jeszcze i zakąskę dano.
Ta godzina miała tłumić,
alkoholizm, lecz nic z tego!
Polak przecież wszystko umie:
flaszkę zrobi i z niczego.
Dzisiaj, kiedy Polska w Unii,
życie trudnościami dusi.
Rządzą nami często durnie,
to człowiek się napić musi.
Kto chce pije, jego wola,
a zakazy nic nie znaczą.
Jaka będzie państwa rola,
gdy w rodzinach dzieci płaczą?
Jan Siuda.
Komentarze (10)
Dobra refleksja. Pozdrawiam bardzo serdecznie Janie
Ojciec pije, matka też za kołnierz nie wylewa a głodne
dzieci na ulicę uciekają. Smutne to ale prawdziwe i
nie idzie w dobrym kierunku. Pozdrawiam:)
ostre picie skraca życie
ale nie każdy o tym jak widać wie
pozdrawiam
Hej Janie - skąd się to wzięło, pamiętam te czasy jak
dziś, to były jednak jeszcze te dobre czasy.
Pozdrawiam serdecznie
teraz wiem dlaczego
u mnie o "cipuszce"
dwa wiersze widziałeś
za długo w tym barze
zapewne siedziałeś:)))
Dobra refleksja:)
Pozdrawiam:)
Żyliśmy w tej rzeczywistości, że niby przed trzynastą
nikt nie pije. Hipokryzja komunizmu, niejedyna z
resztą:)))
Janku ... ale to już było i ... nie wróci
więcej...13,00. Dla niektórych zachowań nie ma
usprawiedliwień...
Pozdrawiam
Dobre pytanie - gorzej z odpowiedzią... Szacuneczek
:))
mądra refleksja Janie
nadmierne picie alkoholu niszczy wszystko
pozdrawiam:))