Twarze nick'ów
Wyjęłam z archiwum beja mój tekst napisany po bejowym realnym zlocie w Warszawie.
Teatrzyk, w którym nie znika twarz
nick'a'
Ona:
Czy Pan pamięta te wierszęta
w warszawski zaplątane meeting?
Bo ja do dziś niewypoczęta -
po tych emocjach, no i przy tym
tak mi się ładnie przypomina…
niezapomniana Kompanija!
On:
Owszem, pamiętam - konferansjer
miał niezły bajer! Jak i liryk,
który wytęża wyobraźnię,
by limeryczyć już po chwili.
Ona:
No! Konferansjer - o ty Karol!!!
Gęby się śmiały, no i oczy
i czas zbyt szybko galopował,
choć raut ten trwał i trwał - do nocy.
Było: gitarra!
On:
Mandolina!
Niedosyt słów, by oddać klimat,
by wspomnieć Wszystkich, no i wszystko.
Więc kłaniam się Poetkom nisko
i Męstwu również. Daję grabę,
za tę bejańską cud - zabawę.
Ona:
Na cito u Poety brzmiało…,
coś o piernikach… Daję słowo -
że same apetyczne ciacha…,
że tylko brać i konsumować...!
Do zoba! Biegnę głaskać foty -
najlepszy lek na smętki słoty.
Zaświadczam, że bej to realni ludzie, których część miałam zaszczyt poznać osobiście.
Komentarze (34)
To prawda, Mariuszu, niepowtarzalna atmosfera.
Zloty zawsze mają super atmosferę.
O! No i pięknie, skoro słowo się rzekło:)
Jestem tego pewna, zresztą dałam już słowo Krzyśkowi
(krzychno) ;)
Joviska, Twoje myślenie biegnie we właściwym kierunku.
Może więc kiedyś spotkamy się w realu:)
Przyjdzie czas, że i ja poznam wielu z Was osobiście,
do tej pory nie udało mi się wziąć udziału w żadnym z
organizowanych zlotów, ale co się odwlecze, to nie
uciecze, powoli do tego dojrzewam :)
Wierzę, że zagląda tutaj. Bej dla Niej był bardzo
ważnym miejscem, a bejowicze ważnymi ludźmi.
Dziekuje Elu.
Tak, alina1948 ...nie ma Jej miedzy nami....
zauwazylam to po przeczytaniu paru wierszy u Niej.
Marku, tego rodzaju spotkania wpisują się w pamięć
dużą dozą sentymentu. Pozdrawiam
Driana, mamy na myśli tę Alinkę:
https://wiersze.kobieta.pl/autor/alina1948-60149
AAnanke, Alinka była szczególną osobowością - tak
wrażliwą, jak zarazem silną.
Dziękuję Ci bardzo.
Fajnie napisałeś. Kiedyś byłem na zlocie
Historyków,org. Też było sympatycznie. Pozdrawiam.
Przepraszam o jakiej Alince mówicie?
Wszak mialam tu znajoma Aline,ale juz nie pamietam Jej
nika.
Elu, zawsze potrafisz 'odpowiednie dać rzeczy słowo'.
Wspomniałaś, i mnie też śmierć Alinki naznaczyła
bardzo, a przecież znałam Ją tylko z bejowych wierszy
i komentarzy, także pod moimi zawierszkami.A bliską mi
się stała, tak samo jak Ty.
To magia tego miejsca, a teraz miałoby to ...
Jastrz, jestem za. O ile lokalizacja umożliwiłaby mi
udział, chętnie wybrałabym się. Warszawa to optymalne
miejsce, by swobodnie dojechać z dowolnego rejonu
kraju.
Pozdrawiam :)