Twe slowa
Rozmilowane oczy dziewczyny mlodej
Pograzone w milosci kolorowej
Bezduszna chciwosc ja dogania
Zlosliwa radosc kochac zabrania
Szczescia niezamaconego nie wolno deptac
Choc nieraz mozna go niepamietac
Ma pociecha chce osuszac twe lzy
Tylko z toba upojna noca chce krasc bzy
Ma dobrocia koic twa dusze
By Cie pocalowac sie nie skusze
Niech twe serce co wslucha sie w syreni
spiew
Z dala dobiega bogow gniew
I gdyby tylko ma rzeka mogla plynac pod
gore
I gdybym mogla ukrasc te jedna ciemna
chmure
Zgasilabym wszystkie gwiazdy na niebie
By ujrzec choc na chwilke zamiast nich
Ciebie
Nie chce zatapiac sie we wspomnieniach
Nie chce pograzac sie w ciaglych
utrapieniach
Budowac zamki lodowe na sloncu
Nigdy nie doczekawszy co z nimi bedzie na
koncu
W lustrze odbicie swiata bajecznego
Jakze falszywego jakze zaklamanego
Nie chce juz balansowac nad przepascia
Nie chce by twe slowa byly dla mnie gojaca
mascia!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.