Ty
Siedzę sama
W pustym i cichym pokoju
Siedzę sama
I myślę o Tobie
Patrzę na łóżko,
Na którym jeszcze wczoraj
Było Twoje ciało
Na stół,
Na którym jeszcze wczoraj
Stawiałam dla nas kolację
Na szklankę,
Z której jeszcze wczoraj
Sączyły Twoje usta.
I zastanawiam się
Jak bardzo to jest chore
Jak bardzo jest żałosne,
Że zatapiam się poduszkę,
Która wciąż jest przesycona Tobą
Z Twoją koszulką przy twarzy
By chociaż tak Cię mieć,
Cię czuć
I zastanawiam się
Co się ze mną stało
Co zrobiła ze mną ta miłość,
Że jestem tak miękka
I ciepła
I tak zatracona w Tobie,
Że nie ma już mnie bez Ciebie
I Ciebie beze mnie
A jeszcze nie będzie Cię
Aż tyle dni...
Komentarze (1)
Wyjechal na dlugo,a ona taka miekka,ciepla i zatracona
w nim.Slicznie!A pan Janusz,to zawsze znajdzie dziure
w calym.++