i ty żegnałeś nieraz...
Dla G***
czy znowu płaczesz samotnie w pokoju?
czy słuchasz w żółtych płomieniach
liści...
o czwartej nad ranem otwierasz oczy
i z utęsknieniem czekasz na kogoś?
Gdzieś zagubiona pomiędzy snami,
tłumisz w swym sercu dawne dzieje
ukołysana wiatrem zza okna
zasypiasz ze łzami w oczach
***
Twój obraz blednie
nikniesz w mych oczach
chodź tak niedawno Ciebie widziałem
razem siedzieliśmy lecz jak osobno
los dusze nasze rozdzielił
Komentarze (3)
Bardzo smutny ale ładnie napisany...wywołuje
wspomnienia całkiem nie tak dawnych chwil...
Chmmm smutny i w moim obecnie nastroju... ale ladny:)
ten wiersz przypomniał mi czasy szkoły zapłakana w
pokoju akademika schowana pod kocem by nikt nie
slyszal i nie widział jak bardzo tęsknie za rodziną
stawiam 6+ za przywrocenie wspomnień