tylko ja
dla niezapomnianego najlepszego przyjaciela M. [gdyby nie miłość dziś wyglądaloby pewnie zupełnie inaczej...]
na białej
korze sprzed lat
dotyk twych dłoni
i serce zardzewiałym
gwoździem wyryte
krzywe inicjały...
tu był twój świat
tu były myśli skryte
a obok ławka
na niej ten sam
drewniany ptak
coś rzeźbił go wieczorem
gdy walił się
nam świat
w tle krzywe niebo
tak samo błękitne
jak wtedy gdy
wyjeżdżałeś
gdy się tak czule
ze mną
...żegnałeś
...tylko pod stopami
zamiast zielonych traw
kręta ulica...
tak bardzo ciebie brak...
DRZEWO ŚCIĘTE ZOSTALO
PTAK JUŻ DAWNO Z LAWKI SPADL
NAGLE NIEBO POCIEMNIALO
I ZOSTALAM TYLKO JA...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.