Tylko kolczuga pozostała
Po dawnej rycerskości,
tylko kolczuga pozostała.
Odwracam wzrok od prowincjonalnych
rycerzy, niezłomnie strzegących
miejskich murków.
Zachłyśnięci życiodajnym chmielem,
powłóczystym wzrokiem, odprowadzają
swoje połowice, obładowane siatkami,
do których doczepiono kilka par
maleńkich oczu.
Ograniczniki czasowe,
pozostawione w lombardach
strzegą wolności.
Po zmroku, popychani wiatrem,
docierają do własnych legowisk,
by od rana ponownie staczać boje
w podnoszeniu zakapslowanych ciężarów.
W mętnym wzroku, przekrwionych
oczu, utonęła pustka.
Zmęczeni całodziennym
nicnierobieniem wylewają swoje
żale, sobie podobnym.
Zaciśnięte pięści, młócą
powietrze, wieszcząc groźny
odwet całemu światu.
W grzęzawisku uzależnień,
topią smutki w alkoholu, nie
zdając sprawy, że tamte
świetnie pływają.
czarnulka1953
07. 05. 2014.
Komentarze (9)
Gratuluję, świetnie napisany wiersz. Pozdrawiam :)
tylko kolczuga pozostała...
i zakuta pała
obraz nazbyt dobrze znany
celnie ujęty temat
w przedostatnim wersie brakuje chyba "sobie"-
pozdrawiam
świetny wiersz,
częsty obraz ....a szkoda :)pozdrawiam
ładny wiersz :)
oj takich rycerzy
w każdej części świata namierzysz
pozdrawiam serdecznie:)
Zna sie takich rycerzy z widzenia.Smutne.
Pozdrawiam majowo:)
Obrazowy wiersz. Miłego dnia.
Oj, takich rycerzy nam nie brakuje...;/