O tym który nie ma czystego...
Co by nie mówić,
to właśnie jest
o tym, który nie ma
czystego sumienia.
Który sobie sam jest,
bo chciałby i usiłuje,
a może i powinien
być panem i sługą.
I tak jest, bo jakżeby
nie mógł sobie sam
być dupą i głową.
A gdym tak ja miał
czystą duszę,
to by dopiero było
o mnie. A tak to,
co by nie mówić,
powiedzmy, że
nie ma miłości
bez utrapienia
i nie ma życia
bez miłości.
PS
Ucieczka od prawdy,
od odpowiedzialności
może mieć różne
formy i kształty
(byleby mataczyć),
bo każde jest dobre
(każdych występków)
usprawiedliwienie.
Komentarze (2)
Bardzo interesująca refleksja
Aleś to fajnie zamotał :-)) Ja to lubię u Ciebie. To
wiersz o każdym, bo chyba każdy miewa coś na sumieniu
:-)