Tysiąc kilkaset kroków snu
Przebudzenie
Dzień
Nie jeszcze noc
Ironiczny bałagan
Śmieje się ze mnie
Lustro
Tępa maszynka do golenia
Nie obejdzie się bez przelewu krwi
Kuszące bezsmakowe śniadanie
Tysiąc kilkaset kroków do szkoły
Dziwne spojrzenia drzew
Przebudzenie
Zły sen
Okulary w dalszym ciągu śpią
Tam gdzie je położyłem rankiem
Ale łóżko jakoś dziwnie kołysze
Się na dachu świata
Przebudzenie
Trzymam za rękę
I staram się nie puścić
Przebudzenie
Nie znowu to samo
Przebudzenie
Przebudzenie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.