***
Rań mnie. Pokraczna masa ludzka – tym
jestem.
Niczym kot pochowany na cmentarzu majów,
Zmartwychwstały cuchnący ziemią i podziemi
jadem.
Krzycz na mnie. Wlekę się jak kreatura bez
życia.
Niezgrabnie bez finezji zahaczając swym
martwym
Cielskiem o progi i ściany.
Wygoń mnie. Przyniosę dary z piekieł,
Martwe szczątki zwierząt i przekleństwo.
Sam w końcu chciałeś powrotu,
Wskrzesiłeś mnie z grobu.
Nie kochaj mnie. Czujesz woń śmierci.
Ciągnie się jak ślina z pyska gdy
Liże swą zaschniętą ranę.
Zostaw. Żałuj decyzji pozostawiając
kota zmartwychwstałego swemu losowi.
Ociężałe dupsko podniesie się lada,
A główka zawiśnie na balustradach.
Komentarze (6)
A czy wszystko na świecie jest zrozumiałe? Oczywiście,
że nie. Nie każdy tekst który czytam jest dla mnie
zrozumiały i interpretuje go na swój sposób to chyba w
tym wszystkim jest najpiękniejsze. Takie jest moje
zdanie, Ty nie musisz się z nim zgadzać :)
Bardzo mroczny...
Oki co do wleczenia. Ale zdajesz sobie sprawę, Że Twój
tekst z poezją to ma mało wspólnego i mało kto go
zrozumie?
PS.Z Kinga wolę "Zieloną Milę" i "Carrie".
Odmiana w czasie teraźniejszym: ja wlokę/ wlekę - dla
upewnienia wpisać w google ;)
Nawiązanie do książki S. Kinga " cmętarz zwieżąt'
gdzie kot pochowany zmartwychwstał i wyglądał jak
martwy, jakby go życie opuściło. Krytyka zawsze mile
widziana :)
"Wlokę"; tak na zdrowy rozum to jak martwa to wiadomo
że bez życia i ciekawi mnie jak peelka się wlecze
skoro nie żyje?