c h o c i a ż
o zmierzchu już czuć jesień a ja
uparcie wracam w zapach wiosny
do miejsc w których rozkwitały oczy
pełnią słońca i zapachu kwiatów
uśmiechu zaklętego od świtu
w kropelkach rosy
chociaż coraz wyraźniej dopalają się dni
ten dzwięk wciąż we mnie śpiewa
o zmierzchu rozmyślam nad porządkiem
który wtapia w zielone łąki dawne
krajobrazy
o północy piszę wiersze
maluję słowami pachnące naręcza
wędruję po polach pełnych magii
dlaczego każde odejście musi być
naznaczone głębią ciszy myśli i słowa
wypełniam się powoli ciemnością
i śnię dopóki serce nie pęknie
z nadmiaru tęsknot
płochliwe noce rozpierzchną się
i zgasną zimne cienie zagubione
w strugach łez
Copyright © by Jan Gwarecki 2020.
Komentarze (14)
Janie, pięknie malujesz nastrój przemijania,
zaczytałam się.
Pozdrawiam
Wszystkim czytającym bardzo dziękuję zarówno za
przeczytanie jak i za komentarze. Tym, którzy czytali
dokładnie dziękuję w sposób szczególny za uwagi - był
to pierwszy zapis wiersza. Miło mi. :)
Piękny wiersz. Pozdrawiam
Dobry wiersz!
Wiersz jest super (tak nawiasem ) :)
Smutny,
Czy odchodzenie powinno być smutkiem, gdy droga
powiodła nad chmury?
Punkt!
Ujmujący wiersz z dużą dozą refleksji?
Janie, każdy Twój wiersz to dla mnie wielka uczta,
nigdy nie ukrywałam swojego zachwyt Twoją poezją,
która jest warta przeczytania:)
Pozdrawiam jak zawsze bardzo serdecznie i z uśmiechem,
Ola:)
Pięknie.
Wiersz ma niesamowity klimat, czuć melancholię...
Pozdrawiam serdecznie :)
piękna refleksja.
Czytam z zachwytem. Każdy Twój wers i klimat
zatrzymuje czytelnika. Dawno nie czytałam Twoich
wiersz. Pozdrawiam ciepło Janku :)
Pięknie.
proszę poprawić literówki: głębią, powoli.
Lata przychodzą i mijają. Ciekawie budujesz nastrój.
"o północy piszę wiersze
maluję słowami pachnące naręcza"
pięknie Ci to wychodzi;
zaczytałam się...
wkradły się dwie literówki :)
"głębją"
"powoly "
Jesień to umieranie.
Urodziny są Wiosną. Do życia wszystko się budzi, jest
nadzieją wzrastaniem.
Podoba mi się wiersz.