***
Obudziłeś się
zabarykadowany w fortecy
z kolekcją moździerzy u stóp
pada deszcz
siódmy dzień
gorzej będzie tylko z zasypianiem
już nie tym razem
nie wyściubisz nosa
pamiętasz smak potknięć o kałuże
gdy pognałeś w bezdomność
mając dość przeprowadzek i ogołocania z
luster ścian
Gdzieś przy piątce z przodu
przyszła pocztówka na poste restante
bez życzeń
bez gróźb
z podpisem
Ostatniego dnia wciąż
rozcierasz inkrustowaną prawdę na proch
wiesz że się czeka
gdy uciekasz
zawsze się czeka
Sumienie zna adres
przyjdzie po swoje
Komentarze (36)
Tak to prawda, przed sumieniem jeszcze nikt nie
uciekł. Wspaniały wiersz, pozdrawiam z uśmiechem :)
...smutna życiowa refleksja.
Bardzo dobry i znakomicie spuentowany wiersz...
Dołączam do czytelników, których wiersz zatrzymał.
Pozdrawiam:)
Rozbudzające wyobraźnię,życiowe rozważania. Myślę, że
przed sumieniem się nie ucieknie, ono tak jak piszesz,
prędzej czy później upomni się o swoje.
Pozdrawiam
Marek
Super wiersz.
Pozdrawiam weekendowo:)
Wiersz świetny a ucieczki niczego nie rozwiążą ,bo
któregoś dnia sumienie się odezwie...pozdrawiam
serdecznie.
Witaj
Gdy się znudzi to wróci, jednak nigdy nie ucieknie
przed własnym "być albo nie być".
Świetny klimatyczny wiersz.
Serdeczności
;)
Pozwolę sobie za anna...doskonały!
Pozdrawiam ciepło :)
doskonały wierz- przed sobą nie da się uciec.
I chociażby ciągle zmieniać adresy, kraje i miejsca,
to od siebie się nie ucieknie.
Bardzo mądry i piękny wiersz. Bardzo.
Znakomity wiersz z doskonałą puentą!
Przed własnym sumieniem nie ma ucieczki.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Po prostu świetny wiersz!
"Sumienie zna adres
przyjdzie po swoje"
Pozdrawiam serdecznie :)
Znakomita puenta...
Adresatem syn, mąż albo inny bliski mężczyzna - peelka
dokładnie wie.
Styl i forma przemawia do czytelnika.