Ugina się tęcza
... dla Ani L. ... - wszyscy zmierzamy w jedną stronę ...
Ugina się tęcza
na kruchych skrzydłach motyli płyniemy ku
słońcu
morzem nadziei
fale zdarzeń rozpryskują sie o burtę
rozpylone krople lśnią diamentowym
uśmiechem
we mgle mijających godzin...
... popatrz – tyle łodzi
wokół ciebie ...
jeden kurs –
Chyli się horyzont
po białych płatkach jaśminu stąpamy
ostrożnie
dotykiem wiary
małe mszyce srebrnookie od gwiazd
lśnienia
obleczone w swoje role jak w wytarte
sukienki
szare matki, córki, żony ...
... popatrz – wszystkie one
idą z tobą ...
jeden most –
... tym wierszem żegnam Was na 3 tygodnie; obieram kurs na morze... - do uslyszenia pod koniec sierpnia, Jola
Komentarze (5)
Kierunek obrany.....lecz wracamy jak magnes...Udanego
wypoczynku życzę...i szczęśliwego powrotu..
Fajny tytuł - przyciąga uwagę. Wiersz jakby nie miał
końca...
Pięknie to napisałaś... To prawda, że w ostatecznym
rachunku te wszystkie łodzie zmierzają w jednym
kierunku. Niektóre wiedzą dokąd płyną, inne dryfują i
czują się zagubione, ale Odwieczny Kapitan czuwa także
nad nimi. Wszystko to tylko kwestia czasu...
"ugina się tęcza", "chyli się horyzont'- podobają mi
się takie zwroty. Poetycka wizja!
Przyjemnego wypoczynku wysokiej fali gorącego piasku i
lekkości jak w wersach twoich.....nie zapominaj o nas
i pisz...