Do Ciebie idę...
...wszystkim wędrowcom na drodze życia...
Do Ciebie idę za krokiem krok
często do tyłu, czasami w bok
droga się wije meandrami
dzień za dniem mija, za rokiem rok
Czasami wątpię czy starczy sił
z niemocy padam, wtapiam się w pył
ostre kamienie ranią kolana
krew spływa wolno z otwartych żył
Kiedy błądziłam wśród nagich skał
zgubiony anioł na drodze stał
i choć go wcale nie dostrzegałam
światło latarni morskiej słał
A kiedy w życiu zapadnie noc
on mnie otuli w ciepłych chmur koc
bym nie zamarzła na gołym niebie
na czas trafiła, Panie, do Ciebie...
Komentarze (9)
ach, jaka szkoda, że dopiero teraz Cię odkryłam. Ale
ciesze się, że w ogóle. pozdrawiam i dziękuje, za te
strofy
ewa
Świetnie popłynęłam po strofach wiersza - a co
najważniejsze - mądre przesłanie dla wszystkich (wszak
pielgrzymami jesteśmy) a zarazem modlitwa!
Piękna modlitwa i nic już nie trzeba dodawać....
Każdy na swój sposób musi przejść z góry narzucone
przeznaczenie. Zgrabny wiersz o bardzo ciekawej
treści.
Motyw wędrówki nieźle opisany, podoba mi się. Dobrze
też wplotłaś w niego sprawy wiary. Podpisuję się pod
wypowiedzią littleamber:)
wiersz posiada dosyc ciekawa i niezwykla konstrukce
rymow i rytmu, przez to staje sie orginalny...
Powiem tak- bardzo mi sie podobają Twoje jednosylabowe
i nietuzinkowo zastosowane ryme! Brawo!
Bardzo ładny i ciepły wiersz. Łatwiej jest wędrować,
jeśli się wie, że ktoś nad nami czuwa i bezpiecznie
prowadzi nas do celu.
nasze życie to nieustanna wędrówka...do Pana tam do
białych chmur-koca na trudne życia dni...Jolu zawsze
miło się ciebie czyta a wiersze dają chwilę
refleksji...