UJARZMIONA
Morze wburzone
rozbija się o brzeg
krzyczy z bólu
uderzenia
bezsilne
wobec swojego
cierpienia
pyta retorycznie
kto mnie w ramki
oprawił
i radości pozbawił
Mogłabym płynąć bez końca
aż ujrze horyzontu kres
Natura mi tego poskąpiła
malutki skrawek ziemi
przydzieliła
A ja żądna morskiej
przygody
tęsknię za falą
po horyzont płynącą
wszystkich swoim
żywiołem ogarniającą.
autor
sally
Dodano: 2008-08-07 09:50:03
Ten wiersz przeczytano 691 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Każdy z nas jest taką falą. Raz spokojną, a raz
wzburzoną. Podoba mi się. Popraw literówki.
Można by pomyśleć, że sama się tak
ujarzmiłaś...marzenia sie spełniają, gdy tego sie
bardzo chce...nie wiem, w co wierzysz...cokolwiek to
jest...puść i uwierz w siebie...klimat wiersza
oddałaś bardzo ładnie...wzbudzasz litość nad swoją
osobą...wierszem oczywiście...podoba mi się.
Ciekawy...ładnie napisany. Ciekawe porównanie do
morza.