Ukojenie
zapadam w sen
nie chcąc rozmawiać z nikim
ktoś powiedział
sen to ukojenie
więc idę za jego radą
zasypiam......
śpię......
śnię.......
budzę się
i nic nie pamiętam ze snu
a zatem pytam się
gdzie to ukojenie!!
następnym razem
nie będę nikogo słuchać
bo smutku życia, zmęczenia
nic nie ukoi....
sen to ukojenie – BZDURA
przynosi on tylko
ból, nieznośny ból
takoż nie śpię
nawet nie zamykam oczu
nie śpię więc na jawie
nie śpię więc w nocy
choć słyszę miarowy oddech
nie mogę sobie przypomnieć
czy to mój własny
bo ja przecież nie śpię
czuję to
spoglądam w dół
niestety to ja
śpię i czekam na ukojenie....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.