Ukryłam nas...
gdzieś tam na końcu
na skraju świata
tak...
tam gdzie niebo
gwiezdny warkocz splata
tam gdzie uczucia ludzkie
palą się na stosie
gdzie Aniołowie decydują
o naszym losie
jest ona...
przystań miłości
ostoja radości
tam właśnie mieszkamy my
taka zwyczajna ja
taki zwyczajny ty
nikt nas nie znajdzie
nie dosięgnie
ukryłam nas pod wodą
szmaragdową dogłębnie
czubkiem głów dotykamy
siódmego nieba
mamy siebie -
to czego nam potrzeba
we włosach kiełkują
wiosenne kwiaty
słodkie pocałunki
wymierzają zazdrości baty
przysięgam że księgę przeszłości
wertować przestanę
gdy nastanie
w każdym wymiarze poranek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.