Ulotna namiętność
Sierpniowy upał
wibrował boleśnie
w edenie ogrodu,
a bujne trawy
dawały schronienie
spragnionym kwiatom.
Przysiedli na chwilkę
w gościnnym cieniu
starej jabłoni,
w szeleście jej liści
szeptali sekretnie
tuląc się w swoich ramionach.
Wilgotne jej usta
w radosnym śmiechu
czerwieniały jak słodkie maliny.
Pochylił się z wolna,
by zachłannie kosztować
upojny ich aromat,
gdy nagle
głos od domu
zakłócił intymną chwilę
…ulotna namiętność
odleciała spłoszonym motylem.
Komentarze (14)
bardzo romantycznie pozdrawiam :)
W edenie ogrodu -pięknie,pozdrawiam
łap chwile szczęścia
romantycznie w Twoich wersach
czuć ciepło o otwarte serce
gotowe na miłość
Bardzo dobry klimat, udało się złapać tą ulotność.
Dobre rady IGUS i krzemanki, wiersz będzie jeszcze
piękniejszy. Pozdrawiam :)
Dziękuję za komentarze.
Pozdrawiam :)
obraz młodzieńczej miłości .! Idealny
bo w życiu piękne są tylko chwile...jak w piosence:))
Dołączę do komentarza Madison. Pozdrawiam
Piękny Twój motyl - jak powiedziałby jeden z naszych
kolegów bejowych:)
Pozdrawiam
Ładnie zobrazowana spłoszona chwila. Popieram uwagi
IGUS dotyczące zaimków. Gdyby wiersz był mój
zmieniłabym wersy
"by zachłannie kosztować
upojny ich aromat" jako, że aromat się raczej chłonie
niż kosztuje, ale może to mi brak wyobraźni. Miłego
dnia.
Ślicznie romantycznie ulotna namiętność. Pozdrawiam
cieplutko.
Bez "swoich" tulac sie w ramionach / po
Prostu "tulac sie w ramionach" / bej"jej"usta, potem
okreslasz kto sie schylal po czyje usta wiec nie
musisz uzywac zaimka/ czasownik wskazuje podmiot/
Ładnie, romantycznie, i ta ulotność chwili...Podoba
się:)