Umarły autorytet
Niszczysz wszystko co na drodze
napotkasz...
Mącisz spokój-jak zwykle odchodzisz...
Jakby nigdy nic sięgasz po butelkę,
Mówisz to wasza wina, ja jestem
ideałem...
Wszystkiego co najlepsze dla Was
chciałem…
Spójrz w lustro i odpowiedz czy my jesteśmy
źli?
Czy Ty?
Nie umiesz przepraszać, żałować,
Za cale zło wyrządzane, dla Ciebie
normalne,
Codzienne chlanie, takie Twoje
zachowanie...
Na niczym Ci nie zależy, tylko na
butelce...
Przecież sięgasz po nią często,
Dlaczego rozbijasz swoją rodzinę...?
Zaniedbujesz dzieci - one nie są winne,
Twoim niepowodzeniom czy nałogom...
Nie wybrały sobie takiego ojca, a jednak
Cię kochają...
Bądź, więc dla nich autorytetem, a nie
zwykłym śmieciem...
Wujkowi, dziadkowi i wszystkim innym mężczyznom, którzy zniszyli życie swoje i innych przez alkohol...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.