Umrzeć z miłości
Siedze skulony,
szukając na wietrze ukojenia
tego jednego spojrzenia,
które rozbudzi senne tęsknoty...
Muzyka szumi mi w głowie,
jak narkotyk rozpyla krople łez
Rozmazując jak dziecko oczy,
przemykasz Ty
jak ulotny zapach wiosny,
przynosisz uśmiech,
który tli się do dziś...
Dla niewidzialnych dusz...
autor
krystian(u)
Dodano: 2007-04-11 12:52:02
Ten wiersz przeczytano 441 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.