UPADŁY ANIOŁ
Nastała ciemna noc,
Wpatruję sie w płatki śniegu wirujące w
świetle latarni...
Pustka w głowie,
moje oczy - dwa suche jeziora,
serce zamknięte w lodowej skrzyni.
Byłam Aniołem, śpiewającym wśród
Serafinów,
Miałam wiarę, miałam życie...
Teraz cisza otacza mnie,
mrok wnika w duszę.
Jestem Demonem,
Krwawe rany po skrzydłach nie zabliźniają
się...
Zepchnąłeś mnie z obłoków Miłości...
Błąkam sie w mroźnych otchłaniach,
Nawet Piekło zamarzło...
Czy już tak zawsze będzie?
Czy już nie pokocha mnie nikt?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.