Uroczysko
* pielgrzymki dnia i nocy zazebiaja sie przebudzeniem swiatow, odrebnosc w lustrze gra na grzebieniu czerni* - to nie przesada, usypiac z glowa pelna wersow na opak, wyrzezbionych z rzeczywistosci... nie bede pytac, gdzie jawa.... ( wyspa na ktorej sklejam slowa )
Uroczysko
---------------
port. wchłania zapach ryb
wędzą sie jakby nigdy nic
obok dymu z papierosa
idę pomostem przy którym utknęły rufy
żagiel i zgiełk mieszają języki na wietrze
w gwiazdy. flaga nie moja ani nie twoja
synchronizują obojętność na ptaki które
przysiadły
na polerach zestarzałych od soli
gorzka. wcale nie smakuje a musi
jak razowy chleb ze smalcem i cukrem
na wierzchu
odbywam pielgrzymkę jak kropla krucjatę
nie wiem jeszcze gdzie wpadnę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.