Venefica
Mieszkasz samotnie wśród leśnej głuszy
W drewnianej chacie, z dala od ludzi
Spoglądasz daleko…w otchłań swej
duszy
To sen na jawie, nikt cię nie zbudzi
Po lesie rozbrzmiewa pogańska ballada
Nić pajęczy pośród twych włosów
Tu nie dosięgnie cię święta zagłada
W postaci klątwy płonących stosów
Nie masz na ciele żadnego znamienia
Na znak świadectwa żeś córką Szatana
Podążasz za głosem własnego sumienia
Nie musisz przez ludzi być rozumiana
W miedzianym kotle tajemna mikstura
Bulgocze coraz to barwę zmieniając
Usiadłem przy stole na niedźwiedzich
skórach
Po wnętrzu ciekawie się rozglądając
Zwierzęce czaszki czaszki, rogi,
sztylety
Zdobią tu każdą dosłownie ścianę
To wszystko trofea mądrej kobiety
Która zna sposób na wszelką ranę
Twa skóra pachnie wonnymi ziołami
Z których sporządzasz maście, napary
Magiczne znaki czynisz rękami
Szepczesz zaklęcia wdychając opary
Twarz słońcem spalona wyraża skupienie
Myślami jesteś w innej krainie
Dziko spoglądasz ognia płomienie
„Wszystko przeminie…wszystko
przeminie”

Absolutus Miles


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.