Wagina
Mógłbym napisać wiersz wspaniały,
Gdzie słów szeregi pięknie płyną.
Lecz mną owładnął skręcik mały,
Bo każdy wers kończę waginą.
Nie wiem, czy umysł mój szwankuje,
Czy w nim komórki szare giną.
Że takie świństwa produkuję,
By wers zakańczać wciąż waginą.
Psychiatra miałby duże pole,
Ja po wizycie szwagra drwinę.
Jednak uparcie wpisać wolę,
W końcowe zdania tą waginę.
Nawet sam nie wiem, co to znaczy,
Ani wyjaśniał też przyczynę.
Potomność kiedyś mi wybaczy,
Wiersz, i wpisaną w nim waginę.
Ale tak myślę trochę skrycie,
Myśl uzgodniłem wcześniej z synem.
Nie będę walczył przecież z życiem,
Każdy ma jakąś swą waginę.
Komentarze (6)
Z humorem wiersz napisany :)
Z uśmiechem:)
Pozdrawiam!
Można się zamęczyć jak tak słowo dręczy:)
ładnie z humorem czekam na wiersz z męską końcówką jak
napisał AnnaX
To tak jak w szkole:
- Jasiu, z czym ci się kojarzy słowo ,, tablica ,,?
- Z d..ą, proszę pani!
- A dlaczego?
- Mnie się wszystko z tym kojarzy!
Pozdrawiam.
:))) Wiersz pełen humoru. W następnym będzie męskia
,,końcówka'' Powodzenia. :)