Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Wakacje po sezonie

I) Ocean

linia brzegowa
monotonna rozmowa
wody z piaskiem

temat — przystępna cena
i puste pokoje hotelowe


II) Huśtawka

samotne drzewo
i zimny wiatr bujają
przezroczyste dziecko

przy oknie
pomarszczone ciało
i koleiny otwarty słoik
wekowanych wspomnień

jesień żywi się pamięcią lata




III) Pszczoła

kobieta w fartuchu
ciągle ta sama
prasuje bezbarwne obrusy

czy zdąży zanim
chitynowe skrzydła
zużyją się na tyle
że przestaną już ją unosić


IV) O północy

jak przenieść na papier
dźwięk pękającego drewna w kominku
zastanawia się ziewająca jesień


MS St. Louis w Szymakach już nie staje?


- Panie, weź pan się, na mnie nie pchaj.
- Sekundę, co pan taki nietykalny? Matce z dzieckiem trzeba pomóc. Poczekaj pan, jeszcze wózek. Co za raptowny człowiek, gdzie to wszystko tak pędzi.
- Proszę pana, ja ma rozkład jazdy.
- No tak, rozkład ważniejszy od człowieka. Gdzie to wszystko tak pędzi. Wózek... to niech, tu pani postawi, a ja tę, torbę zabiorę.
- Kobieta w płaszczu z naciągniętym kapturem podziękowała skinięciem głowy.
- Nie ma za co, kobiecie z dzieckiem — zawsze. A synek... widzę, też swoje warzy. Ile ty masz lat? Jak masz na imie? Umiesz się przeżegnać? Chłopiec patrzy przerażony — nie odpowiada.
Mężczyzna w futrzanej czapce, który zadał dziecku pytanie, po chwili, z zakłopotaniem spojrzał w oczy jego matki, mówiąc: Oj nie przejmuj się, mama cię nauczy.
Młoda w szarym płaszczu, pod nosem: OMG, z takimi kobietami, to my się nigdy z tej niewoli samców nie wyzwolimy.
Mężczyzna w futrzanej czapce do młodej w szarym płaszczu: Co tam pannie nie pasuje?
- To pewnie jedna z tych, co emigrantów chce wpuszczać do kraju — do rozmowy dołączył mężczyzna z czarną teczką.
- Człowieku, od kiedy to my jesteśmy na ty? Nie życzę sobie... Wielki mi katolik...
- A ja sobie wypraszam...
- Panie, zostaw pan. Taka jak ona i tak nic nie zrozumie, młoda jest...
- Tak, oczywiście pan wie wszystko najlepiej — alfa i omega.
- Pani kochana... ja mam siostrę w Erefenie... Tyle tam tego, jak mrowia i tylko czekają, żeby im dać, bo za robotę się to nie weźmie.
- Tylko tych dzieci szkoda — powiedział ktoś z tyłu.
- Ta dzieci... Panie co pan opowiadasz, przecież to same zdrowe chłopy.
- Panie przestań już pan pierdolić. Byłeś pan tam, widziałeś?
Kierowca: no przecież mówi, że siostra... siostra by go nie okłamała.
- Panie patrz pan na drogę — głośno starsza kobieta o owalnej twarzy.
- Pani starsza, pani się nie boi. Ja już tu tyle jeżdżę, że tę trasę to i ze zamkniętymi oczami bym przejechał.
- Panie, otwórz pan oczy. Co pan tu za cyrk urządza.
- Uwierzyłeś, gdyż możesz teraz dotknąć moich ran. Oj, wy Tomasze — powiedział kierowca, otwierając oczy.
Po kilku minutach Autobus nieoczekiwanie się zatrzymuje. Do środka wchodzą pracownicy straży granicznej.
Zabierają do swojego samochodu kobietę z dzieckiem. Odjeżdżają — wózek nie zmieścił się do osobówki, został na poboczu. Autobus też powoli rusza z miejsca. W ciszy patrzymy na pozostawiony wózek.



W samochodzie służby granicznej.
Chłopiec do matki: أم. من الجيد أنهم أخذونا بعيدًا عن هؤلاء الناس







Dodano: 2021-10-06 02:49:53
Ten wiersz przeczytano 1435 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Bez rymów Klimat Obojętny Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (4)

valanthil valanthil

Zgrabne i oddziałujące haikowiersze.

anna anna

bardzo fajne myśli.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »