walka
Naga lalka
z wydłubanym okiem
patrzy na ciebie
ze zdumieniem
Bohomaz na ścianie
wykrzywia się
szyderczo
Na biurku
sterta zdjęć
porzuconych na przekór
zdarzeniom
Pod ścianą stoi
wspomnienie
chwili w której
byłaś sobą
jedyną niepowtarzalną
Paprotki usychają
nie lubią
przeżyć bez sensu
W ręce rachunek
za telefon
A pod lampą
w nagrzanym powietrzu
jedna katarynkowa myśl
Że
mimo wszystko
trzeba żyć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.