Walka czasu z losem
W tej chwili tylko śmierć byłaby moim wybawieniem
Czas płynie nie ubłaganie
Wskazówki zegara zataczając krąg
Wskazują godzinę rozstania
A ja biję się wciąż z sercem i myślami
Rozdzielam się na pół
Serce ciągnąc w jedną stronę
Głośno krzyczy
Walcz o moje drugie pół
Kochaj, kochaj mocno
Nie chce być rozdarte
Przecież pozwoliłeś
Że ktoś zamieszkał we mnie na stałe
Już raz przegrałeś to uczucie
Nie popełniaj nadal błędu
Rozsądek ciągnąc w drugą
Cichutko podpowiada
Skończ to błędne koło
Nie zadręczaj, nie truj Siebie i Jej
Nie niszczcie Siebie nawzajem
Przecież jesteście młodzi,
Całe życie przed wami otworem stoi
Wy i tak nie będziecie szczęśliwi
Lepiej ułożyć sobie wszystko na nowo
Tak wegetuje sobie z dnia na dzień
I raz jest lepiej, a raz jest gorzej
Wszystko składam na ręce losu
Bo skoro on Nas złączył
To i on Nas rozłączy
Byłoby dla nas lepiej gdy z chwila kiedy sie poznaliśmy, poszlibyśmy w przeciwną stronę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.