Walka o marzenia...
Choć wiem że życie zabrało mi wiele marzeń,
nie oszczędzało mi przykrych zdarzeń,
to pewne rzeczy już zrozumiałam,
choć nadal ślepo ludziom ufałam...
Lecz znów się podniosłam , choć w gruzach
mego świata to jest ważna w mym życiu
data...bo muszę schować w kąt swoją miłość,
której nie chciałeś lub może się bałeś,
musze od nowa poskładać swoje życie musze
nowe budować marzenia o świcie...to nie
jest łatwe wręcz osłabiające a dla mnie to
musi być budujące, bo w innym razie upadne
zbyt nisko a z tamtąd do piekła bram już za
blisko...a przecież chcę nieba, błekitu i
słońca tam gdzie mnie ciągnie miłość do
ojca, bo przeciez tam na mnie moj tata
czeka,choć mi już śpieszno moja śmierć
jeszcze zwleka, a to przecież znaczy że
jeszcze tu jestem wiec sie ratuję każdym
moim gestem...obrastam w siłę nie do
zniszczenia chcę jeszcze POWALCZYĆ O MOJE
MARZENIA!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.