Walka z samotnością
Zasypiam...
już nie w twoich ramionach-
nie topie się w nich
niczym w skrzydłach anioła,
budzę się...
już nie ma obok twej twarzy,
nie dotykam jej,
nie czuje twoich ciepłych ust,
nie mogę już marzyć
o naszej pięknej przyszłości-
to wspomnienia
zamknęły mnie w klatce myśli
przepełnionych twoim imieniem,
na dobranoc samotność
zadaje mi ostatni cios-
jej pocałunek przed snem
tak rani, tak boli !!!
Z oczu ciekną łzy złudnej nadziei,
że będzie lepiej,
że znajdzie się ktoś kto
posiada klucz do kłódki,
którą zatrzasnęli mnie
między metalowymi prętami...
jednak ona jest silniejsza
- samotność WYGRYWA
- ja UMIERAM !!
Komentarze (1)
Napewno gdzieś ktoś posiada klucz do kłódki, bądź
cierpliwa...być może niedługo ustąpią kajdany
samotności...świetny wiersz