Wbrew Bogu...
Cicho...
słowa tak bolą
o wschodzie słońca...
Mrok nas otuli rumieniec kryjąc,
będziemy czuli dla siebie żyjąc
...przez chwilę...
Noc nas przytuli budząc marzenia
odwróci od nas wzrok potępienia
...na chwilę...
W mroku się skryje co zakazane
i zapomnimy swoje przegrane
... na chwilę...
W nocy tak bardzo siebie pragniemy
i tyle szczęścia sobie dajemy
...przez chwilę...
Cicho...
słowa tak bolą
o wschodzie słońca...
Komentarze (2)
Kolejna rewelacja..
Dobra, dopracowana forma wiersza. Klamrą spięta całość
- podoba mi się. Z treści wyłania się obraz miłości
poukładany z pięknych chwil pod osłoną nocy i
bolesnych poranków raniących słowem i blaskiem
światła. Niełatwa to miłość...Świadomość, że dzieje
się to wbrew Bogu nie pozwala sumieniu spać
spokojnie...Bardzo ładny i wymowny wiersz.