Wbrew zakazom
Ci którzy kochają i wbrew zakazom się nie poddają
Kiedy zawsze obok stanie,
Wali we mnie nieprzerwanie.
Potok pragnień we mnie płynie,
Gdy pomyśle o jej czynie.
Dotyk czując na swym ciele,
Skrzydeł Pańskich nagle wiele.
Stojąc obok wciąż trzepocząc,
Ciągle szepcząc lub chichocząc.
Powiadają przestań! Grzeszysz,
Tak nie wolno! Niebo peszysz!
Patrząc w oczy jej kochane,
Wiem, że nigdy nie przestanę.
Z nią pod ziemię się zapadnę!
W mroczną, ciemną otchłań spadnę!
Miłość nasza wieczną będzie!
Nikt nas nigdy nie odnajdzie!
Mury Piekieł my wznosimy Lecz miłością je spalimy!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.