Wciąż za mną stoisz?
myśl
w ruch wpadła i obłędnie wystukuje
klawisze
pustka obsiadła mój parapet
czekam...
by opadła na śmieszną biel podłogi
rozbiła się po powietrzu
otwieram oczy zostawiając mrok za
plecami
i patrzę w dal na ścianę
obrysowując palcem twój cień
czy słyszysz? już szepcą o nas w trawie
już czerwienieją maki, gdy przechodzimy
obok
motyle fruwają nad naszą łąką
a niebo załamane pod ciężarem jednakich
spojrzeń
bezsilność puka
zmazuje błysk w oku
nie pozwól by wyłamała drzwi
nie pozwól bogom zabawić się mym kosztem
gdy odległość karmi mnie złudzeniami
nie pozwól, by przypadek zrządził
byś kiedyś
wpadł na mnie na ulicy
i natknął się na zieleń oczu
smutno wpatrzoną w dal
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.