wdychając Sylvię Plath
po prostu bezceremonialnie umarłam
zostawiając wszystkie użyteczne
przedmioty
ubrania na zimną porę
spacery z dziećmi
maszynę do pisania jako przedłużenie
ciała
wierzę że pozostała cisza sypialni
wszystkie ambicje
pszczele ule
ślady
uważaj
gdy masz chore serce
dziwią cię zestawienia moich słów
moje udręczenie
ekscytacje i wyolbrzymienia
czas który ty wykorzystasz lepiej niż ja
zanim umrzesz za rok
lub kiedyś
nie odpowiem na pytanie dlaczego
https://www.youtube.com/watch?v=g2lMsVpRh5c ____________link do wywiadu z poetką amerykańską (wersja ang.)
Komentarze (9)
Sylwia rządzi
Agrafka, może ta zrobię z tym ponownym wstawianiem
wiersza, tylko później. Metafora z drzewem...no tak,
ale nie wszystko rośnie wiecznie wielkie jak baobab.
Statystycznie wiotkie nietrwałe rośliny żyją by zdążyć
lub niezdążyć coś zasiać, jakąś ideę, niekoniecznie
dzieci.
Jeśli już wywołujemy temat takiej poetki, nie wypada
kilka komentarzy typu: "fajne". "Jestem pionowa" -
chyba lubisz ten wiersz, gdzieś w innym Twoim wierszu
pisałeś o krzyżu - pion/poziom.
Niezwykle kobieca twórczość w najlepszym słowa
znaczeniu. "Ukorzenianie się" - to ten poziom, to
stawanie się matką, oplatanie się codziennością,
miłością i życiem dla dzieci - zaprzeczenie jej i
chyba także poezji. Wbrew pierwszemu wrażeniu, bardzo
spójna i konsekwentna w każdej kolejnej odsłonie, dąży
do własnego zniszczenia. Dlaczego? Bo jest pionowa,
drzewo bez korzeni może się tylko wywrócić. Można
czytać i czytać, dziękuję za Twój wiersz, najlepiej
skasuj go i "daj" ponownie, żeby więcej ludzi
przeczytało. Przepraszam, że tak późno, ale ja jestem
"ukorzeniona", więc z poezją mogę być już tylko na
bakier. Pozdrawiam.
ładnie napisany .. i tak można też .
Niezła liryka maski.
podoba mi sie treść
bardzo się podoba.
Dobry wiersz.
podoba mi się:)