we dwoje
... bo wierzę w magię i moc miłości ;) imię moje nie brzmi Majka, zmienione na potrzeby wiersza ;)
Pani Towarzyszka
i
Pan Żywiciel
spacerowali razem już długo przez życie
jego picie
(a po czterdziestce też tycie)
wprowadzały w życie
nieustanne zamęty,
niebezpieczne zakręty
(mąż ciągle chodził spięty)
a ona,
(nocy tej, co się mąż przyglądał jej)
życiem wybitnie zmęczona
wsunęła się wprost
w jego ramiona
szepcząc mu do ucha,
że ma męża lekkoducha
a on jej na to:
"rzucam zabawę"
i
"obiecuję poprawę"
kobieta niezmiernie ucieszona,
odpłynęła w sen niczym zamroczona
dodam,
(od siebie, bo oboje już są w niebie)
że
przetrwali czasy złe
bo zawsze kochali sie
jeśli myślisz, że to bajka
cóż, przedstawię się
to ja, ich córka,
Majka
Komentarze (5)
Pozdrawiam Majke
Obiecal i slowa dotrzymal, no i to nie bajka.
A oni w niebie.Slicznie,szeptem.+++++
A może to jednak bajka,bo Ty nie jesteś Majka?
fajna historyjka :-) żeby w życiu tez było tak łatwo
;-)
no i poleciało, tylko "kochali sięęęęę".