wedrówka ku gorze
Moje zycie
moje zycie to schody
powoli wspinam sie
osiagam to co chce
ale sa kamienie i urwiska
i wkoncu spadam
kiedys musze
i znowu jestem na dole
szczesliwy ten ktory sie podniesie i znowu
idzie ta sama droga wiedzac ze znowu
spadnie
ale niektorzy spadaja i maja rany
i nie potrafia na nowo isc
boja sie ze bedzie bardziej bolalo
tym kims jestem ja
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.