Wesoła sześćdziesiątka
Kocham życie, ludzi i cały świat i choć nie jest łatwo to może uda mi się dożyć sędziwych lat.
Kiedyś usłyszałam że kobieta
po sześćdziesiątce jest do niczego
ja jestem przykładem
zupełnie czegoś innego
to nic że młodość minęła
a skrzydła się zestarzały
w niebo myślą pędzę
czekając na amora strzały
nie jedną jeszcze młodą
w tańcu bym przeskoczyła
bo ciągle we mnie siedzi
ogromna życiowa siła
jeszcze chętnie zatańczę
walczyka polkę oberka
gdy młody przystojniak
ładnie na mnie zerka
wcale nie pogardzę
też rytmami disco
bo gdzieś w środku
diabły palą ognisko
nie szkodzi że czasami
coś w kościach strzyka
lecz serce wciąż młode
a w nim gra muzyka
Komentarze (81)
Super tak trzymac pozdrawiam
I tak trzymaj.
Wspaniale!!!!
Tak jak u mnie:-) :-) . Fajnie:-) . Miłego Grażynko:-)
Energicznie i z humorkiem i tak trzymać:)
Grażyniu, jeszcze mam trochę do 60-tki, ale czuję
dokładnie to samo co Ty kochana. Ale wiesz co
Grażyniu, optymizm zaraża i pewnie obie jesteśmy
zarażone, kochamy życie! Wiersz znakomity, jesteś
boska kobieto! Pozdrawiam Cię gorąco!
PS. Pędzę - zgubiło ogonek, młódkę - też nie ma
ogonka, polkę - też bez ogonka i literka się wkradła,
disco - y niepotrzebne, diabły - literka niepotrzebna!
Ech cosik te ogonki...hmmmm/oki rozumiem/:-)))
Fajny,optymistyczny tekst Grażynko,
tak właśnie o to chodzi,że na szczęście serce wciąż
młode,nie ważne daty Grażynko,sama zresztą o tym
pisałam w wierszu
"O starszej pani co poszła w tango",a ta pani miała
więcej niż 60-tkę,nie wiem czy widziałaś klip z jej
tańcem,pod moim wierszem,tam jest tego dowód.
Pozdrawiam serdecznie
P.S Czytam sobie - jeszcze chętnie zatańczę
walczyka,polkę,oberka/literówka się wkradła.Miłego
wieczoru życzę.