Wiatrem popędz
Samotne wieczory
W takcie wieczoru na nic się już nie
czeka
czeka się dzwonka co u drzwi zabrzęczy
zmagają się myśli, te bliskie i dalekie
myśl wieczoru w zamkniętej srebrnej
obręczy
Może jutro nadejdą goście widziani jako
mili
wyciągnę się ku nim radosne w oczekiwaniu
ręce
tak jak stoję, gdy przyjdą do nich wiatrem
popędzę
będę rad by u mnie długo,nawet wiecznie
gościli
Ranek tak jak noc, zafrasowany stoję w
oknie
spoglądam melancholia na odwieczne w ciszy
drzewa
wyjdę na oścież, na wprost niech mnie świat
dotknie
samotność od dzieciństwa mi mocno doskwiera
Po co się martwić,z wysokości do mnie głos
woła
nie miałeś Bolesławie dojść otwartych
źrenic
jeszcze masz czas by wyjść z samotnego koła
ażeby wszystko na lepsze w swoim życiu
zmienić
Bolesław -Slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (3)
I ten GŁOS rację ma,
a kto go nie słucha,
to narzeka, że w sercu posucha.
/jeszcze masz czas by wyjść z samotnego koła
ażeby wszystko na lepsze w swoim życiu zmienić/ nigdy
nie jest za późno by odmienić swoje życie :)
póki co ja czekam żeby sobie poszli, bo wieczorem
jestem już zmęczona.
(ale niedługo to się zmieni, i jestem ciekawa nowych
doświadczeń)